Vitam curare


Forum Vitam curare Strona Główna -> Zjazdy i spotkania -> Puławy, 2-6 sierpnia AD 2009 Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Puławy, 2-6 sierpnia AD 2009
PostWysłany: Wto 23:03, 04 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Uczestników sztuk 3: Z boku podpisana, Qsaczek i Ardizja.

Dzień Pierwszy:

Jak już przyjechały, to po odpowiednich zabiegach wstępnych wyruszyły zwiedzać Puławy Baj Najt. O:



A potem zasypiały mi przy stole:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:25, 05 Sie 2009
Ardis
Małosolny
 
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





No comments.......................................

EDIT. A ze swej strony dodam tylko, że podczas gdy one czytają Brewiarz, to ja czytam Baśnie brytyjskie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ardis dnia Śro 21:35, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:02, 06 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Kropciu, sqmentuj.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:17, 06 Sie 2009
Ardis
Małosolny
 
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





A co tu qumciać. Wszystko jasne. To jest po prostu Bardzo Ważna Kartka Która Ratowała Mi Życie W Czasie Powrotu Do Domu.

Autorstwa powyższej Adanci Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:00, 07 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Dobrze, zatem wracam do systematyczności.

DZIEŃ DRUGI
Dnia drugiego, czyli w poniedziałek, 3 sierpnia, nawiedziłyśmy Kazimierz.

Po obdeptaniu rynku, nawiedzeniu dwu spośród trzech kazimierskich kościołów, wdrapaniu się na zamek i basztę, poszłyśmy pod kamieniołom.

Potem weszłyśmy na górę na Albrechtówce, gdzie odbył się piknik.

Na koniec wyprawy dotarłyśmy do Męćmierza, gdzie minął nas niejaki Olbrychski, tak brzydki, że dziewczyny go nie zauważyły, nie mówiąc o rozpoznaniu i pobraniu autografu.



Potem była jeszcze droga powrotna, podczas której niejaka Qsaczka najpierw ochrzciła piołun opiumem, a potem się wyalienowała, biegnąc przed nami wzdłuż wału na kształt czerwono-czarnej biedronki. A po zjedzeniu obiadku w jednej z kazimierskich knajpek wróciłyśmy do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:05, 07 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Ale to jeszcze nie koniec DNIA DRUGIEGO.

W domu, po odpowiedniej toalecie i innych atrakcjach, Qsaczka dorwała brewiarz. I mnie. I to zdjęcie wcale nie jest pozowane Razz


Po krótkim odpoczynku poszłyśmy na lody (Ardizja do dziś żałuje, że nie kupiła grejpfrutowych), do parku...

i do mojego łogródecka, gdzie, jak już wspomniałam, wyżarłyśmy śliwki.


I tak z grubsza zakończył się dzień drugi. Wcaaale nie byłyśmy zmęczone.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adancia dnia Pią 12:05, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:45, 07 Sie 2009
Ardis
Małosolny
 
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





Wcale a wcale nie byłyśmy. Wcaluteńko. Zwłaszcza po prysznicu. Szybkim (wbrew obiegowym opiniom), a tych grejpfrutowych nie zauważyłam. Niestety. A przez dwa kolejne dni tak się grzebały że nie zdążyłyśmy na lody ani razu. ehhh Razz
A ja mojego opiuma zostawiłam tam gdzie jadłyśmy obiadek, niestety. i nie mam co wąchać teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:59, 08 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





No, to DZIEŃ TRZECI - wtorek, 4 sierpnia 2009.

Zaczęłyśmy tradycyjnie Mszą, potem śniadaniem. Ogrzmiało nas tak solidnie, że do końca nie byłyśmy pewne, czy zmokniemy, czy nie. Nie zmokłyśmy.

Wyruszyłyśmy sobie najpierw do Nasiłowa, do takiej malutkiej wsi po przeciwnej stronie Wisły niż Kazimierz. Samochód zostawiłyśmy w polu przy tej drodze:
, Bogu dziękując, że są jeszcze takie miejsca, gdzie wystarczy zamknąć autko, a nic z niego nie zginie - tachanie plecaków taki kawał i w tych temperaturach nie byłoby miłe. Rzeczywiście, nic nie zginęło.

A my obeszłyśmy dookoła Nasiłowski kamieniołom:



Najpierw szłyśmy nad samą Wisłą, przy brzegu, ale kiedy nadszedł moment, że trzeba było wspiąć się na górę i wrócić do autka, miałyśmy pewne trudności z namierzeniem właściwej drogi. Ścieżki. Ścieżynki. Albowiem przymus wewnętrzny nakazał mi opuszczenie szerokiej, wyjeżdżonej drogi na rzecz ledwie widocznej wśród krzaków i z grubsza tylko przedeptanej ścieżusi Smile , która, oczywiście, okazała się właściwą. I nią dotarłyśmy do samochodu. Stał. Smile

Z Nasiłowa niczym krążownik szos pomknęłyśmy do Janowca. Nasze zdegustowanie, że bilet kosztuje aż dychę, złagodził nieco fakt, że kasa zamkniętą była i... weszłyśmy na gapę. Mimo iż szczerze chciałyśmy zapłacić, już nawet wyjęłyśmy portfele.
Zamek w Janowcu chyba się podobał.



Gdy bieganie po pustych resztkach komnat nieco nas zmęczyło, obeszłyśmy jeszcze niewielki park, ogarnęłyśmy wzrokiem dworek i jego przyległości (do środka nie wchodząc, bo biletów kupować już nam się odechciało) - i zjechałyśmy na dół skarpy na... kawę. Tutaj:


Qsaczka zręcznie wydobyła z bagażnika palnik i kubki, a my zaimprowizowałyśmy stół z prawdziwym obrusem po babci:


Woda zagotowała się wreszcie, a kawa nie była gorsza niż w domu. Kanapki też. Po lanczu Smile zakłócanym jedynie przez jakichś bardzo warczących motocyklistów (zastanawiałyśmy się, czy w nas nie wjadą) wyruszyłyśmy w dalszą drogę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:13, 08 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Ciąg dalszy DNIA TRZECIEGO:

Dalsza droga zaprowadziła nas do Czarnolasu. Nie bez przeszkód, bo jakoś nie mogłyśmy zlokalizować miejsca, gdzie należało skręcić z głównej na Radom - najpierw wypatrywałyśmy sobie ślepia niecierpliwiąc się, że "to już powinno być' i "czy myśmy już tego nie przejechały", potem wrzasnęłyśmy radosne "tutaj", tylko po to... żeby pojechać prosto i zawrócić. Razz

W Czarnolesie zdecydowałyśmy się wejść do muzeum:

Kropka dzielnie odczytywała wszelkie inskrypcje na ścianach, ja zachwycałam się starodrukami, a Qsaczka w leżących tomiskach dopatrywała się... brewiarza. Smile Ale co tu dużo mówić, największe (choć nie do końca pozytywne) wrażenie zrobiły na nas manekiny ponad naturalnej wielkości przedstawiające Jasia z Czarnolasu wraz z rodziną i innymi ważnymi osobistościami z epoki. Każdy w innych rajstopkach.

I park. Wraz z resztkami podejrzanie świeżej lipy:


(Te zdjęcia robiła Qsaczka, najwidoczniej zmęczona. Ale do domu dowieźć nas zdołała.) Zahaczyłyśmy jeszcze tylko o Górę Puławską, gdzie zajrzałam sobie do kościółka, w którym drobne 36 lat temu mnie chrzcili, a jeszcze wcześniej podobno tam brali ślub rodzice niejakiej Ewy Szelburg, z męża Zarębiny.
Zdjęcie z internetu, bo nic nie cpyknęłam.
Acha: w Górze Puławskiej są loretanki. Takie:

Po powrocie do domu i niezbędnej toalecie wyskoczyłyśmy na pizzę (Ardizja wolała kurczaka po jakiemuś tam, składającego się, jak się okazało, głównie z duszonej cebuli). A potem ja zaczęłam się stroić
,
Kropciasta bawić moimi stroidłami,
,
podczas gdy Qsaczka... sami zobaczcie.


A potem zasiadłyśmy do internetu, znaczy ja z Qsaczką, a Ardizja narobiła popłochu, wrzeszcząc na widok... lustra. Podobno zobaczyła w nim siebie.

I tak skończył się kolejny dzień pełen wrażeń.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adancia dnia Sob 16:22, 08 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:13, 08 Sie 2009
Ardis
Małosolny
 
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta





Łetam, to już była reszta świecidełek, wcześniej było ich więcej. Poza tym Kusaczka nie odmawiała wtedy Brewiarza, bo owo zdjęcie nie zrobiło się przecież samo Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:16, 08 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Ciiicho, licentia poetica Razz . Gdybym opisywała minuta po minucie, przestałoby być epicko.

A jutro będzie następny dzień, ale tylko do połowy, bo reszta zdjęć ciągle nie wywołana.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:01, 08 Sie 2009
kusaczek
Zielony
 
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5





nie no zdjęcia i cała strona opisowa niebanalna Smile
ale nikt nie zdoła sobie wyobrazić ile przy tym wszystkim było śmiechu SmileSmileSmile
P.S. A tak dla jasności,nie myślcie sobie,że ja taka wielce rozmodlona Brewiarzowo,ja sobie po prostu "tylko" czytałam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:02, 08 Sie 2009
kusaczek
Zielony
 
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5





A Siostry to chyba podpatrzyły nas na pikniku Wink
i se potem też takowy urządziły Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:52, 09 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Ale Siostry nie miały takiego obruska, ha! (zdjęcie loretanek też nie moje, żeby nie było).

Dobra dobra, może i czytałaś, tak czy siak jednogłośnie (nie, dwugłośnie, głosem Kropki i moim) zostałaś okrzyknięta najpobożniejszą (nazwij to sobie najbardziej rozkontemplowaną czy jak chcesz) uczestniczką spotkania w Puławach.

A ja jadę dalej z opisem. DZIEŃ CZWARTY, środa, 5 sierpnia AD 2009.

Wczoraj nie napisałam, że większą część wtorkowego wieczoru bezskutecznie usiłowałam dodzwonić się do Formatora mego. Dziewczyny dostały bąbli na kciukach, a on nie odbierał i nie odbierał. W końcu udało się, jakoś po 21.00... Umówiliśmy się na "jutro po trzynastej w seminarium", a zatem gdy rzeczone "jutro" nadeszło, tradycyjnie po Mszy zaczęłyśmy się do Lublina wybierać.

Samochodzik Qsaczki postanowił nam chyba uniemożliwić wyprawę, ale pokonałyśmy go, zajeżdżając do jakiegoś serwisu po drodze, gdzie to Qsaczka, ćwicząc metodę "na oczka ze Szreka", wydębiła ekspresowe przylutowanie oberwanego tłumika. Tylko po to, żeby za chwilkę znów coś oberwać. Smile Qsaczq, ja nie wiem co, jak chcesz, to napisz.

Ale do Lublina dojechałyśmy. I poszłyśmy do skansenu, w którym pośród zabytkowych chatynek podejrzanie często przewijały się zupełnie żywe zwierzątka (intrygujące Kropkę) i zupełnie drewniany święty Jan Nepomucen. Nepomucena nie sfotografowałam, niestety.



Ze skansenu pojechałyśmy do centrum, po krótkim czasie znalazłyśmy nawet miejsce do parkowania (i rozśmieszyła nas Kropencja miną swą, gdy jej kazałyśmy wracać do samochodu, gdyby się zgubiła. Smile ) Po czym poszłyśmy do katedry, po czym one tam zostały, a ja pomknęłam do seminarium. Duchownego. Smile

Nie wiem, co one robiły, bo ja to rozmawiałam z Formatorem najwyżej minut pięć. A potem błąkałam się, usiłując wyjść na ulicę, jakoś mi się dziwnie do kościoła seminaryjnego skręciło. Razz

W każdym razie jak już się ponownie spotkałyśmy, poszłyśmy na obiad. Nasze jedzenie, niezwykle piękne w formie, okazało się równie pociągające w treści:


A potem wyruszyłyśmy na Zamek w Lublinie. "Wreszcie jakiś cały", jak podsumowała Kropka. A Qsaczka z pewnym zaniepokojeniem stwierdziła, że przy nas zaczyna lubić muzea...



A muzeum, konkretnie Kaplica Świętej Trójcy, okazało się faktycznie nieziemskie. Gapiłyśmy się na te freski chyba z godzinę. (Zdjęcie z sieci, tam nie wolno fotografować.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adancia dnia Nie 20:24, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:16, 09 Sie 2009
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





CIĄG DALSZY DNIA CZWARTEGO:

Przeszłyśmy przez Stare Miasto wracając do autka. Ja - specjalnie dla Ciebie, Hyalma :kwiatuszek: - sfotografowałam różowego kota, który siedział w klatce z kanarkami.


Qsaczka sfotografowała się w najwęższej uliczce Starówki.


Poszłyśmy też tam-gdzie-turyści-zwykle-nie-zaglądają, czyli do Starówki Nieodnowionej (chyba po to, żeby było gdzie filmy z czasów wojny kręcić?), i do kościoła dominikanów, który jakoś się nam nie spodobał. Kropka nakupiła jeszcze pamiątek w PTTKu, a potem pojechałyśmy do Nałęczowa.

W Nałęczowie padło słynne "same jesteście Kościół", tak a propos tego właśnie kościoła:


Po podjechaniu do parku uzdrowiskowego weszłyśmy do palmiarni i degustowałyśmy trzy rodzaje nałęczowianki. Stwierdziły, że wysokożelazista zostaje na zębach i nie nadaje się do picia, średniożelazista jest niesmaczna, a do czegokolwiek nadaje się tylko ta słodka. Ze źródła Miłość zresztą. W palmiarni przez chwilę opierałam się pokusie ukradnięcia zaszczepki kwiatka - ale tylko przez chwilę, zaszczepka aktualnie moczy się w celu wypuszczenia korzonków na parapecie mojej kuchni Embarassed . W palmiarni też kupiłyśmy Kropciastej księcia w postaci jeszcze nieodczarowanej.

I to jest na razie koniec, bo reszta zdjęć siedzi w aparacie, na niewywołanej kliszy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Puławy, 2-6 sierpnia AD 2009
Forum Vitam curare Strona Główna -> Zjazdy i spotkania
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin