Vitam curare


Forum Vitam curare Strona Główna -> Liturgia -> Wielkie antyfony adwentowe
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Wielkie antyfony adwentowe
PostWysłany: Pią 23:14, 17 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Wielkie antyfony opowiadają o Chrystusie. Wzywają Go, nazywają, przyzywają.

Chcę się z antyfon Jego nauczyć.
______________________________________

O Sapiéntia, quæ ex ore Altíssimi prodísti, attíngens a fine usque ad finem, fórtiter suavitérque dispónens ómnia: veni ad docéndum nos viam prudéntiæ.

O Mądrości, która z ust Najwyższego wychodzisz, dotykając od końca wszystko aż po koniec, potężnie i słodko urządzając wszystko - przyjdź, by nauczyć nas drogi roztropności.

______________________________________

Chrystus jest Mądrością. Znaczy, wie co robi. Cokolwiek ja na ten temat myślę. Twisted Evil

Chrystus "wychodzi z ust Najwyższego" - pochodzi od Ojca, jest Jego wyrazem, "wylaniem się" Boga. Są Tym Samym. Nie są inni.

"attingens" jest miękkie. Polskie "sięgasz" z wersji hm oficjalnej nie ma tego odcienia znaczeniowego. "Attingens" to pieszczota Razz . A jednocześnie bliskość, kontakt, aż "smakowanie", "zjedzenie" - to czasownik zaangażowania.

Potężnie i słodko, tia. I to się nie wyklucza. Nawet jeśli ani jednego, ani drugiego nie doświadczam - tak podobno jest... chciałabym kiedyś to zobaczyć, choćby z daleka.

"urządzając wszystko" - wszystkim dysponując (mając wszystko do dyspozycji, u stóp, pod dłońmi) - układając wszystko według swej woli. Raz jeszcze: On jest Panem, On rządzi dolą i niedolą, On rozdaje karty, On zsyła dobro i zło.

Tak, wiem - odwieczne pytanie, czy zło jest wolą Bożą. Czy istnieją "Boże dopusty". Nie wiem. Wiem tylko, że Bóg jest Panem. I On urządza. To moje porypane życie też.

Przyjdź, by nauczyć nas drogi (jednej! - polski tekst ma chyba liczbę mnogą?) roztropności. Roztropność chodzi, zdaje się, jedną drogą? I tej drogi On uczy?

Tak, wiem - to, co teraz robię, jest zupełnie nieroztropne. Pisałam - ciągnąć za ogon Lwa Judy i czekać, aż pożre, to chyba nie jest roztropna rozrywka?

Kłopot w tym, że zupełnie nie mam ochoty na to, co wydaje mi się tą Jego "drogą roztropności" - widzę tam jeszcze większą ciemność, samotność, bezsens, bezperspektywie, słowem - Krzyż. I nic więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:56, 18 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





O Adonái et Dux domus Israel, qui Móysi in igne flammæ rubi apparuísti, et ei in Sina legem dedísti: veni ad rediméndum nos in brácchio exténto.

O Adonai i Wodzu domu Izraela, który Mojżeszowi w ogniu płonącego krzewu się ukazałeś i jemu na Synaju prawo dałeś - przyjdź, by odkupić nas w zasięgu przedramienia wyciągniętego. Smile

No tłumaczenie fajne.

1. Chrystus jest Jahwe.
2. Chrystus jest Wodzem. No, dobra - co to znaczy?
Jest Wojownikiem. zwycięskim. I wydaje rozkazy. I - o, psiakość - posyła do walki.
3. On się ukazał w tym krzaku, hm. To zakłada Jedność Trójcy. Zresztą w ogóle ta antyfona jest strasznie starotestamentowa, Pięcioksiągowa. No ale dobra - ukazał się, przedstawił z Imienia. Objawił siebie.
4. On daje Prawo. czyli wcale nie sama relacja - patrz wyżej.

I teraz to najciekawsze. Odkupić jest jasne, ale "in bracchio extento" mnie fascynuje.
Ile może w centymetrach wynosić zasięg wyciągniętego przedramienia? Pół metra najwyżej?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:35, 19 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





O radix Iesse, qui stas in signum populórum, super quem continébunt reges os suum, quem gentes deprecabúntur: veni ad liberándum nos, iam noli tardáre.

O Korzeniu Jesse, który stoisz na znak narodów, przed którym zamkną królowie usta swoje, którego narody będą omadlać - przyjdź i uwolnij nas, teraz już nie zwlekaj.

Nie wiem, jak to jest w tym "korzeniem" czy "różdżką" - zgadywałabym, że chodzi o symbolikę potomstwa, "odrośli".

Znak narodów. Tam jest dopełniacz (kogo), nie celownik (komu).

Królowie zamkną usta. Dosłownie: ograniczą. Tak, wiem - tu nawiązanie do Izajasza, pieśń Sługi Jahwe.

Może ja też wreszcie powinnam się zamknąć?
Tak, wiem. Psiakość - bardzo dobrze o tym wiem, od początku. Tylko w perspektywie Krzyża mogę zamknąć mordę. Ale to nie ten temat.

I teraz to ciekawe: Narody będą "omadlać". Użyte jest deprecabuntur. Dziwne słowo, bardzo negatywne w znaczeniu. Owszem, oznacza modlitwę - ale przeciw czemuś, modlitwę mającą od czegoś złego uchronić, odgrodzić się od tego modlitwą. I drugie znaczenie: modlić się, aby wybłagać przebaczenie.

Hm. Idąc tym tropem: a jeśli "radix stans" to ni mniej ni więcej tylko Krzyż? Bardzo logiczne staje się proroctwo, że ludzie będą się modlić, aby uchronić się od krzyża. Razz No, bo kto najszczerzej mógłby powiedzieć, że nie modli się, żeby go ominęło cierpienie? Nawet Jezus się tak modlił... I drugie znaczenie, które takoż idealnie pasuje: ludzie Ukrzyżowanego będą modlitwą błagać o wybaczenie win.

Nie wiem, może to i herezja.

I paradoksalne wezwanie. Ty, którego się boimy i unikamy jak nieszczęścia, Ty Jedyny, w którym mamy przebaczenie - przyjdź. teraz, nie później (bo za chwilę stracimy resztki odwagi, żeby Cię przyzywać?) - i uwolnij nas.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adancia dnia Nie 17:52, 19 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:58, 20 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





O clavis David, et sceptrum domus Israel; qui áperis, et nemo claudit; claudis, et nemo áperit: veni et educ vinctum de domo cárcerís, sedéntem in ténebris et umbra mortis.

O Kluczu Dawid i berło dom Izrael, który otwierasz, a nikt nie zamknie, zamykasz, a nikt nie otworzy - przyjdź i wyprowadź spętanego z domu więzienia, siedzącego w ciemnościach i cieniu śmierci.

Wczoraj było to samo: Różdżka Jesse (mianownik). Tu jest Klucz Dawid i berło dom.
Dlaczego nie ma dopełniacza? Czy to jakieś hm zestawienie przymiotnikowe - jak w angielskim, jeśli dwa rzeczowniki stoją obok siebie, to jeden z nich jest przymiotnikiem? Smile

Do semantyki od składni przechodząc. Ciekawe. Chrystus-klucz i Chrystus-berło. Nie "otwierający", nie "król". Nie osoba - przedmiot. Ale przedmiot, który jest nośnikiem władzy. W dodatku najwyższej i niekwestionowalnej. Jak raz zamknie, to koniec. Jak raz otworzy...

Otworzył Niebo. I otworzył Siebie.
A co zamknął?

Ciekawe jest, że w antyfonie mowa o jednym "jeńcu" - spętanym. Jeden klucz - jeden uwięziony. Każdemu trzeba otworzyć osobno. Każdy siedzi we własnych ciemnościach i w cieniu własnej śmierci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:23, 21 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





O Oriens, splendor lucis ætérnæ et sol iustítiæ: veni, et illúmina sedéntes in ténebris et umbra mortis.

O Wschodzie, blasku światła wiecznego i słońce sprawiedliwości - przyjdź i oświeć siedzących w ciemnościach i cieniu śmierci.

Na temat Chrystusa - Wschodu (i orientacji przestrzennej liturgii) dużo czytałam ostatnio u Ratzingera.

Blask światła wiecznego - znowu to samo: odblask Ojca.

Słońce sprawiedliwości. Zaczyna brzmieć groźnie. Jeśli Bóg będzie dla mnie sprawiedliwy, będę biedna...

Końcówka dziwnie wczorajsza. Z tym, że wczoraj miał uwolnić - a dziś oświecić. Ciekawe. Nie uwalnia. Przynosi światło do więzienia - i tyle.

Myślę: tylu ludzi mówiło mi, że Bóg chce mnie uzdrowić, uwolnić. Mi - może grzesznie - nigdy się tak nie wydawało.
Bóg chyba nie zawsze uwalnia. Czasem tylko przynosi światło do więzienia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:52, 22 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





O Rex géntium et desiderátus eárum, lapísque anguláris, qui facis útraque unum: veni et salva hóminem, quem de limo formásti.

O Królu narodów i upragnienie ich, kamieniu węgielny, który budujesz jedność z dwóch [rodzajów ludzi] - przyjdź i zbaw człowieka, którego z błota uformowałeś.

Król narodów (intronizacja czy nie Razz ) nie podlega dyskusji. On jest Panem i tyle. A ja tylko słucham - lepiej lub gorzej, a na koniec i tak się okaże, że On wszystkim kręcił jak chciał.

Upragnienie, heh. Nie będę komentować, nie zdołam.

Kamień węgielny. Kamień narożny. Ten z paschalnego psalmu numer nie wiem jaki (dyskalkulia!). Czy ten sam kamień, o który wielu się potknęło, i który wielu zmiażdżył?

Ta jedność z dwóch (utraque unum) to cytat z któregoś listu św. Pawła, o Chrystusie, który z dwóch rodzajów ludzi stworzył jednego człowieka. Poszli na łatwiznę, tłumacząc "kamień węgielny Kościoła". Fakt - na tym jednym kamieniu węgielnym opiera się budowla łącząca w jedno dwa. Pawłowych obrzezanych i pogan, niewolników i wolnych, mężczyzn i kobiety. Co tam jeszcze.

Przyjdź i zbaw człowieka. Znowu jednego. Każdego oddzielnie, indywidualnie. Grupowo nie da się być zbawionym.

I teraz to "de lime". Z błota. Z mułu. Z obrzydliwej paćki. Razz Żebym nie zapomniała czym jestem.

Qrcze - myślę - czego ja od siebie chcę, jeśli jestem tylko lekko obsuszonym błotem?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:57, 23 Gru 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





O Emmánuel, rex et légifer noster, exspectátio géntium et salvátor eárum: veni ad salvándum nos, Dómine Deus noster.

O Emmanuelu, królu i prawodawco nasz, oczekiwanie ludów i zbawicielu ich - przyjdź by nas wybawić, Panie, Boże nasz.

Emmanuel. Tak, wiem. To jedno wiem. W jakimkolwiek jestem dole - Bóg był tam przede mną, żebym na sekundę nie była sama. Cholernie konkretne doświadczenie w bólu. Że nawet jeśli wrzeszczę na Niego, to On wrzeszczy ze mną - pół sekundy wcześniej niż ja.

Znów wraca Król. Patrz wyżej.

Prawodawca. Ten, który daje prawo, ustanawia prawo. Znowu nawiązanie do Synaju (i Trójjedyności Jahwe). Tak, uczę się kochać Ojca. Z miłości Chrystusa uczę się kochać Ojca. Nie wiem, może to i lepiej, niż gdybym uczyła się miłować Ojca z miłości ojca?

I jeszcze : prawodawca. Prawo istnieje i wcale nie przestało obowiązywać...

Oczekiwanie ludów. "Od narodów upragniony", mamy w którejś tam kolędzie. Kto - myślę przewrotnie - no, oprócz mnie i paru innych zrażonych do tego świata Razz - no kto naprawdę z upragnieniem oczekuje na Drugie Przyjście?

Zbawiciel ludów. Jedyny. Nie ma w żadnym innym zbawienia.

Przyjdź, aby nas zbawić, Panie Boże nasz - i oto na koniec raz jeszcze stwierdzenie Współistotności. Jezus jest Jahwe. Jezus jest Panem. Jezus jest jedynym Zbawicielem świata.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wielkie antyfony adwentowe
Forum Vitam curare Strona Główna -> Liturgia
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin