Vitam curare


Forum Vitam curare Strona Główna -> Słowo -> Na niedzielę Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 21:38, 30 Sty 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





4 zwykła C, Jr 1,4-5.17-19; Ps 71,1-6.15.17; 1 Kor 12,31-13,13 (1 Kor 13,4-13); Łk 4, 18; Łk 4, 21-30

Hihi, sami znajomi w tym Słowie: odrzucenie-miłość-misja. Poukładać to ja jeszcze tego nie umiem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:29, 06 Lut 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





5C, Iz 6,1-2a.3-8; Ps 138,1-5.7-8; 1 Kor 15,1-11; Mt 4,19; Łk 5,1-11

Mi się tam na żadną głębię nie chce wypływać. Poza tym...

Skoro już miałabym robić użytek z wyobraźni, to ja tu widzę taką scenę: obok łodzi Szymona stoi jeszcze przynajmniej piętnaście innych, a On wybiera tą jedną, Szymonową. Odpływa, mówi, potem odpływa jeszcze dalej, wyciągają sieci pełne ryb, wołają wspólników. A łodzie innych korporacji zostają sobie przy brzegu, spokojnie przycumowane, i na żadnym etapie opowiadania nikt ich do niczego nie woła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:43, 13 Lut 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





6C Jr 17,5-8; Ps 1,1-4.6; Kor 15,12.16-20; Łk 6,23; Łk 6,17.20-26

Znamienne, że jednym z hm "przekleństw" określających złego człowieka jest "nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście". I zaraz potem; "wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną".

W Ostatniej Narnijskiej Bitwie były takie karły... Razz Zawiedzione, uparte, rozgoryczone.

Ciągle się zastanawiam, jak to jest z tym wyborem i z hm predestynacją. Razz Co jest od nas zależne, a co nie. Dostajemy zawsze jakąś porcję faktów, które po prostu dostajemy: geny, rodzinę, wydarzenia niezależne od nas. Czasami to potrafi nieźle zapaprać życie. Do jakiego momentu tak naprawdę sięga ta "predestynacja"?

Mądrzy powiedzieliby, że to wszystko może być wyzwaniem, a nawet, kto wie, może wezwaniem?

Boże Jedyny, nie wiem. Dlaczego każdy mój dialog, każda próba dialogu ze Słowem, kończy się płaczem?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:53, 14 Lut 2010
Hyalma
Ukiszony
 
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moskwa
Płeć: Kobieta





Myślę że predestynacja sięga do tego momentu do jakiego zezwalamy jej sięgac.

A co do "wybiera" - tak się zastanawiałam czemu jeden robi zły wybór i zostaje grzesznikiem, a drugi robi dobry wybór i zostaje sprawiedliwym. (no, jasne że w ogóle każdy jest grzesznikiem - używam tych terminów względnie). Taka kulinarna analogia. Człowiek któremu podoba się "wyborna pszenica", grubszej strawy po prostu nie strawi, na słonej ziemi natychmiast umrze. Czy należy mu za to jakiś zaszczyt? myślę że nie, bo żyje po prostu w ten sposób w jaki może, inaczej się nie da. Drugi człowiek zaś przyzwyczaił się do grubych straw - i nie potrafi spożywac wybornych, bo będą dla niego gorzkie jak elfickie placki dla Golluma Smile Czy można go za to oskarzac? Myślę że nie, bo nie umie karmic się inaczej. A więc ani sprawiedliwych za ich wybór nie trzeba wychwalac, ani grzeszników potępiac, tak? To powstaje ciekawe pytanie o co jednak chodzi z tym wyborem. Skoro, jak wyżej napisałam, wszyscy jesteśmy raczej grzesznikami niż sprawiedliwymi, to chodzi... hm.... o diecie. Od takiej materialnej zaczynając i duchowej kończąc - stopniowo można się przyzwyczaic do lepszych pokarmów, no i cały wybór czegokolwiek w tym świecie polega na tym czy pracuję nad sobą czy nie. Bo inne wybory, zdaje się, nie mają znaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:08, 20 Lut 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





I Wielkiego Postu C, Pwt 26,4-10; Ps 91,1-2.10-15; Rz 10,8-13; Mt 4,4b; Łk 4,1-13

Próbuję znaleźć Bożą logikę w tym wszystkim. Logikę pustyni. Logikę ofiary, pokusy (nie mogę się oprzeć wrażeniu, jak wstrętne dla Niego musiały być te dialogi z diabłem!), zbawienia. Dlaczego to wszystko tak nie-ludzko (chrześcijaństwo ciągle jest dla mnie nieludzkie).

Dlaczego Bóg wybrał krzyż, mając nieskończenie wiele możliwości na Odkupienie?
____________________________________________________

Pamiętam, że zadałam to pytanie dawno temu. Późnym wieczorem chodziliśmy we trójkę pomiędzy drzewami w takim parku-nieparku, pomiędzy drzewami, pomiędzy ogromnymi drewnianymi figurami stacji drogi krzyżowej... Ksiądz, z którym wtedy rozmawiałam (mogłam mieć 16 lat?) nie umiał mi wtedy odpowiedzieć.

Nie wiem, czy to bunt, czy zwykłe "niezadowolenie" (z Boga? z życia?), czy próba zrozumienia, internalizacji?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:38, 21 Lut 2010
Hyalma
Ukiszony
 
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moskwa
Płeć: Kobieta





Adancia napisał:
Dlaczego Bóg wybrał krzyż, mając nieskończenie wiele możliwości na Odkupienie?


Może to nie On wybrał, lecz zezwolił ludziom to dla Niego wybrac?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:45, 27 Lut 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





II Wielkiego Postu C, Rdz 15,5-12.17-18; Ps 27,1.7-9.13-14; Flp 3,17-4,1 (Flp 3,20-4,1); Mt 17,7; Łk 9,28b-36

Najpierw zachwyt nad Jego pięknem i świętością. Potem długo, długo nic. Potem zdumienie, że taki Bóg chce zawracać Sobie Głowę człowiekiem. Wchodzi w Przymierze, zbawia, hm przemienia na Swoje podobieństwo?

I że nie chcę więcej myśleć, analizować, rozumować. Że tym razem chcę się zagapić. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:01, 06 Mar 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





3 Wielkiego Postu C: Wj 3,1-8a.13-15; Ps 103,1-4.6-8.11; 1 Kor 10,1-6.10-12; Mt 4,17; Łk 13,1-9

Same heretyckie komentarze mi do głowy przychodzą. Bo nie cierpię "drugich szans" i czuję się jakby dobroć ogrodnika kazała drzewu jeszcze cały rok przegrywać, gdy można by to raz, krótko i humanitarnie... Wiem, Bóg nie ma nic wspólnego z humanitaryzmem.

Nie potrafię wydawać owocu. Może mi być z tego powodu najwyżej bardzo przykro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:44, 13 Mar 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





4 Wielkiego Postu C: Joz 5,9-12; Ps 34,2-7; 2 Kor 5,17-21; Łk 15,18; Łk 15,1-3,11-32

Rzecz, która mnie zastanawia: Pascha, ta przez Morze, kończy się w Gilgal, ucztą paschalną. Dopiero teraz się kończy.
Koniec manny, zaczyna się "prawdziwe jedzenie". Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:28, 14 Mar 2010
Hyalma
Ukiszony
 
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moskwa
Płeć: Kobieta





Tak, postanowiłam że więcej na te tematy nie piszę, ale nie mogę się powstzymac. Bo czasem myślę sobie Smile

O tym synu marnotrawnym. Z tekstu wynika że postanowił powrócic do ojca nie dlatego że długo rozmyślał i zobaczył jaki jest nędzny; nie dlatego że stęsknił się bez ojca i brata, nie dlatego że miał jakiekolwiek poruszanie serca - lecz dlatego że, za przeproszeniem, żrec mu się chciało, "kiszki mu marsza grały", jak nasz ksiądz dziś się wyraził Smile

Może prawdziwe nawrócenie polega właśnie na takich - "zwierzęcych" instynktach? gdy chodzi już tylko o tym by wyżyc - żadnych tam wysokich celów, szlachetnych zamiarów, duchowych pragnień... Odruchowo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:41, 14 Mar 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





A ty wiesz, że ja miałam dokładnie taką samą myśl dziś na mszy - że w zasadzie to żaden syn nie kochał tego ojca (biedny ojciec...), bo ten jeden, co wrócił, to wcale nie z miłości, tylko z głodu, a ten drugi, co został, to też wcale nie z miłości, tylko z obowiązku... Ciekawe, że ci bracia nawzajem też się, widać, nie kochali.

I ciekawe, że ojciec nie miał więcej synów, czyli nie miał dobrych dzieci - tylko tych dwu. Miał jeszcze najemników... zastanawiam się, co oni czuli wobec swojego pana.

Ciekawe, że taki dobry tata, a dzieci takie połamane. Razz

Ciekawe też, gdzie jest mama tych latorośli.

Ojcem, oczywiście, jest Bóg. To nie podlega dyskusji. Syneczkowie to my - z naszą całkowitą niezdolnością do miłości. Ktoś mi, zdaje się, kiedyś tłumaczył, że najemnicy i słudzy to ludzie, którzy służą nam w imieniu Kościoła (wszyscy, niekoniecznie ci po święceniach). Czyżby mamą, cichutką ale na pewno cierpiącą w tym wszystkim przecież, był Kościół?

Szqrcze, chciałoby się trochę pokochać tych "rodziców"... Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adancia dnia Nie 13:42, 14 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 0:52, 15 Mar 2010
Paweł
Małosolny
 
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna





Adancia napisał:
Syneczkowie to my - z naszą całkowitą niezdolnością do miłości.


Ale, ale! Czy aby nie neonizujesz? ;-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:21, 15 Mar 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Very Happy Dobrze, że mnie pilnujesz, ale... czy nie masz alergii? Razz

Nie jestem neonem. Mam doła. Razz Tylko mam doła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:25, 15 Mar 2010
Paweł
Małosolny
 
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna





Jakbyś była neonem, tobym się tak nie pytał.

Alergia?... Wykrywacz charakterystycznych fraz się zaświecił na czerwono, i tyle. Może to i alergia.

Dół? Sprawę przekazano do świętego Klemensa Marii. (Mam tu jego kościół, o 10 minut drogi).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:33, 15 Mar 2010
Adancia
Administrator
 
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dokąd.
Płeć: Kobieta





Podobno większość tego, co mówimy, to powtarzanie pochwyconych tu i tam "charakterystycznych fraz". A z neonem byłam na studniówce. Smile Swojej.

Za przekazanie dzięki, potrzebuję. Swoją drogą, o 10 minut mam dwa kościoły (w pracy siedzę i znów mam poczucie, że lepiej zejść z dachu i nie psuć gontów). Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Na niedzielę
Forum Vitam curare Strona Główna -> Słowo
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 14  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 12, 13, 14  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin